Najpierw miła informacja o wygranej w blog candy 🙂
Przy pomocy portalu Random.org wylosowaliśmy jedną osobę spośród 123, które wpisały się pod postem w sobotę.
A osobą, która napisała 50-ty komentarz jest …. MAMUTA 😀
Serdecznie gratulujemy wygranej i prosimy Mamutę o przesłanie nam adresu pocztowego e-mailem żebyśmy mogli wysłać nagrodę.
Dziękujemy też serdecznie za wszystkie miłe komentarze! A teraz obiecany test!
crash test #1 – WYDAJNOŚĆ
Do testu wybraliśmy: losowo jeden tusz pigmentowy do scrapbookingu z dostawy oraz stempel akrylowy-motylek z kolekcji "Hello Doodle” My Cute Stamps (ok. 3,5×4,5 cm), o mocno kryjącym wzorze. Stemplowaliśmy na zwykłych kartkach papieru formatu A5, nie myjąc stempla pomiędzy odbitkami.
Bez problemu zapełniliśmy 6 stron, na szóstej zauważyliśmy, że poduszka z tuszem zrobiła się bardziej sucha i nakładanie go na stempel zajmowało więcej czasu, a odbity obrazek robił się trochę bledszy.
Postanowiliśmy odłożyć tusz na 12 godzin – położyliśmy opakowanie do góry nogami. Po tym czasie stemplowaliśmy dalej. Zapełniliśmy kolejne 5 stron; na piątej poduszka znowu stała się bardziej sucha i nakładanie tuszu na stempel zajmowało więcej czasu.
I na tym zakończyliśmy test 🙂
Ogółem, z jednej poduszeczki z tuszem, zrobiliśmy 165 odbitek dobrej jakości. Naszym zdaniem to bardzo dobry wynik :) Więcej się nie dało, bo pieczątkujący zapadł na Syndrom Reksia ;)
Gratuluję laureatce nagrody!
A test tuszu – fantastyczny! Rozbroił mnie “syndrom Reksia” ;)))))))))
Mamuta, serdecznie gratuluję!!
Co od tuszu, to jak na małą poduszeczkę wydajność bardzo dobra, a testującemu Reksiowi współczuję – i podziwiam :-)) Dobra robota!
Gratuluję tej cudownej nagrody, tusze są rewelacyjne i napewno znajdą się w moim kolejnym zamówieniu
Gratulacje dla Mamuty! 😀
Hihi.. do pełni syndromu tylko jeszcze pewnie muzyczki z czołówki kreskówki zabrakło 😉
A ja serdeczniaście dziękuję za przesyłkę, którą odebrałam dzisiaj! Jestem szalenie uhahana i uśmiech do tej pory mi z buziaka nie zszedł 🙂
Pozdrawiam ciepło!
Zamówiłam sobie te tusze, bo też chcę się pobawić w Reksia ;))))))))
Eeeee, to nie byłam ja??? Bardzo żałuję.
To miło widzieć tak profesjonalne podejście do tematu.
Pozdrawiam!
mhm……………………….. a macie jakiś pomysł na wykorzystanie tych odbitych wzorów? ;p;p
Mamuta, gratulacje, szczęściaro! 🙂 trzeba wreszcie odłożyć nieco kasiurki i zafundować sobie taki syndrom Reksia ;))
ahahah niezły test
przekonaliscie mnie 🙂
pozdrawiam pieczątkującego 😛
Oczom własnym nie wierzę :))), hurrrra !!!!!!!
Bardzo się cieszę, dzięki za gratulacje, ale mi się fuksło, :)))
Bardzo dziękuję, adres już wysłałam :))
Jupi, jupi, jupi …
gratulacje dla wygranej 🙂
gratulacje dla mamuty 🙂
a co do crash testu to uwielbiam oglądać je w “wersjach samochodowych”, ale wasz powalił mnie na kolana heheh
Endi, kusicielu, dlaczego dodałeś te tusze, po moich zakupach?
Niestety na termin wprowadzenia nie mialem duzego wplywu – pojawily sie najwczesniej jak to mozliwe. A co do tego ze po zakupach… to moge tylko napisac, ze nawet jak sie kupi tylko trzy tusze i zaplaci za przesylke, to cena jednego wychodzi 6,40zl (zdecydowanie mniej niz “tusze wiodacych marek w wiodacych sklepach”).
Gratulacje dla Mamuty!:)
Tusze rewelacyjne!:)
To ten sklep nie jest wiodący? 😉
Świetny test 😀
Gratuluję mamucie!
I podziwiam Reksia :DDD
gratulacje dla mamuty!
ja tez podziwiam Reksia 😉
wynik testu rewelacyjny!
Syndrom Reksia hehehe
Mamuta gratulejszyn!